sobota, 1 grudnia 2012

Każdy dzisiaj wygrać może

Jest parę rzeczy których nie toleruję. Nie chodzi mi teraz o produkty spożywcze, a produkty intelektualne. Niemiłosiernie irytuje mnie kompletny brak zrozumienia rachunku prawdopodobieństwa. Nie mówię o skomplikowanych formułach matematycznych liczących jakieś niezrozumiałe rzeczy, tylko o prostym rozumieniu losowości. Do napisania tego posta skłonił mnie artykuł na stronie Polskiego Radia pt. Jak wygrać w lotto? on to wie.
Sam tytuł artykułu sugeruje, że jest jakiś magiczny  sposób, żeby wygrać  w lotto. Podobno  w USA mieszka typ, który wygrał już 7 razy... Jak on to robi? Gra odpowiednim systemem gry! Oto wskazówki jakie daje ów zawodowy gracz:

  1. Ustal rozsądny budżet na kupony loteryjne i kupuj tylko tyle, na ile cię stać (około 10 % dochodów)
  2. Nigdy nie graj na chybił trafił. Wybierz liczby sam.
  3. Używaj tego samego zestawu liczb przy każdym losowaniu.
  4. Zanim zaczniesz grać, sprawdź, czy twoje liczby wygrywały już wcześniej.
Taki stek bzdur można znaleźć na stronie Polskiego Radia, które wg siebie "realizuje misję kulturalną i edukacyjną". Nie chcę nikogo przekonywać, że wyniki poprzednich losowań i granie tym samym zestawem liczb nie mają najmniejszego wpływu na szansę wygrania. Wydaje mi się, że każdy to w gruncie rzeczy wie. Tym, którzy mają odmienne zdanie proponuje wziąć kredyt hipoteczny i wszystkie pieniądze z niego przeznaczyć na losy. Jeżeli ufają swojemu systemowi gry nie powinni mieć wątpliwości, że to będzie słuszne działanie, które tylko przyśpieszy ich wygraną. 

Dlaczego jednak jest tyle osób gotowych przeznaczyć 10% swojej pensji na losy? Oto odpowiedź. Państwo  przekonało społeczeństwo, że hazard równa się nieszczęście, rozbita rodzina, bankructwo, nałóg i choroba. Ale lotto to nie hazard! Lotto to cudowna rozrywka, dzięki której każdy ma możliwość poczuć iskierkę nadziei na lepsze życie. Wyobraźcie sobie 10 letnie dziecko grające w kasynie w Black Jacka. Nie pasuje. Teraz wyobraźcie sobie to samo dziecko kupujące los w kolekturze lotto - pasuje jak ulał, bo pewnie widzieliście kiedyś coś takiego. 

Wiecie co to jest komisja kontroli gier i zakładów? Myślicie, że jest to jakiś przedstawiciel władz państwowych czuwający nad prawidłowością przebiegu losowania? Nie. Komisję Kontroli Gier i Zakładów powołał zarząd spółki "Totalizator Sportowy". Dostają pensję (oczywiście z wpływów z kupionych losów)  za to, że na odpowiednie hasło kiwają poważnie głosami. Nic więcej nie robią. Praca idealna. 

Komisja Kontroli Gier i Zakładów - źródło: Nonsensopedia
Wszystko to bzdura i to szkodliwa -  jedyną rzeczą, która odróżnia grę w ruletkę od lotka jest skala. Co więcej, ruletka jest mnie złodziejska. Kasyno przeznacza 95% wpływów na wygrane, totalizator sportowy 50% - reszta to ich dochód. Jak to czytać? Ze wszystkich pieniędzy jakimi w kasynie bawią się gracze kasyno zabiera dla siebie 5%.... to jest ich dochód. Od tych 5% muszą jeszcze oddać państwu 80% podatku dochodowego. Natomiast totalizator sportowy zabiera swoim graczom 50% pieniędzy. Wygląda na to, że bardziej opłaca się chodzić do kasyna, niż grać w lotka. 

Wszystkim, którzy grają w lotka albo uważają, że jest mniej szkodliwy, bezpieczniejszy niż gra w kasynie polecam system gry Roya Sullivana.  To jest koleś, którego w ciągu całego życia (uwaga!) siedmiokrotnie raził piorun. Możecie wiele się od niego nauczyć.

Ale Kwas

5 komentarzy:

  1. Zgadzam się, ale sprawa chyba sięga głębiej. Robią ten lud nieszczęsny w bambuko, we wszystkich grach i "zdrapkach" lotto. Wypada tylko mieć nadzieję, że kiedyś wreszcie przyjdzie nowa władza i ich rozliczy ze wszystkiego. A najlepiej całe to "lotto" wydać w ręce tych nieszczęsnych ludzi, którzy przegrywają kasę w te ich zasrane gry i loterie...

    OdpowiedzUsuń
  2. kiedyś obejrzałem na youtubie kilka filmów z transmisji losowań w telewizji greckiej. Przypomnialem sobie wtedy, co nasi napisali na temat Komisji Gier i Zakładów. Tam trzyosobowe jury wygłasza sakramentalną formułkę > kali tychi< , czyli to, co teraz mówi, zwykle piękna prezenterka w Info.
    U nas wszystkie te gry polegają nie na tym, żeby samodzielnie wytypowywać wybrane liczby, ale na tym, żeby zrobiła to za gracza elektronowa maszyna. Wtedy szanse wygranej są zwykle wysokie. Po prostu trzeba lotki dawać na maszynę i będzie wszystko elegance.

    OdpowiedzUsuń
  3. kiedyś obejrzałem na youtubie kilka filmów z transmisji losowań w telewizji greckiej. Przypomnialem sobie wtedy, co nasi napisali na temat Komisji Gier i Zakładów. Tam trzyosobowe jury wygłasza sakramentalną formułkę > kali tychi< , czyli to, co teraz mówi, zwykle piękna prezenterka w Info.
    U nas wszystkie te gry polegają nie na tym, żeby samodzielnie wytypowywać wybrane liczby, ale na tym, żeby zrobiła to za gracza elektronowa maszyna. Wtedy szanse wygranej są zwykle wysokie. Po prostu trzeba lotki dawać na maszynę i będzie wszystko elegance.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetnie napisane. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jeśli chodzi o mnie to ja praktycznie nigdy nie grałam w gry losowe, gdyż samo prawdopodobieństwo wygrania jest za niskie. W takiej sytuacji zdecydowałam się na grę u bukmachera https://www.iforbet.pl/zaklady-bukmacherskie gdzie z powodzeniem obstawiam wyniki meczy piłkarskich.

    OdpowiedzUsuń